wtorek, 23 września 2014

Opowiadanie number 1.



Hej, to znowu ja Ari . Mam dla was opowiadanko, które tak jak zaproponowała pewna osóbka zaczynać się będzie od złapania Duncana na wyspie. Dla tych którzy nie pamiętają to 8 odcinek 5 sezonu ;)





- Zostawcie mnie! - próbowałem wyrwać się policjantom. - Nie mam z tym nic wspólnego!
 - Zamknij się Johnson! Teraz idziesz z nami!- otworzył drzwi do radiowozu i wepchnął mnie do środka.
- Ej może tak delikatniej?!- powiedziałem retorycznie uderzając się o róg auta.
 Policjanci wsiedli do samochodu i po chwili odjechaliśmy.

Ku#wa  jak ja mogłem się tak złapać?! Tak kretyńsko! Przecież to niemożliwe. Miałem ochotę rozwalić wszystko dookoła zaczynając  oczywiście od Chrisa. Zapłaci mi za to!

Jechaliśmy tak dosyć długo. W głowie snułem najróżniejsze plany ucieczki. Spojrzałem na kajdanki zapięte na moich nadgarstkach. Przeanalizowałem dokładnie wszystkich policjantów. Kierowca wyglądał na ich dowódcę”, w dodatku dosyć silnego dowódcę. Obok niego siedział tępy i słaby kadet, widać, że to jego pierwsza akcja. Mnie otoczyły dwa goryle? Raczej dwa Oweny, założę się, że nie będą mnie gonić gdy zacznę uciekać. To będzie proste.

Wyjrzałem przez okno.
- Eee nie chcę jakoś przeszkadzać, ale właśnie minęliśmy komisariat-  powiedziałem lekceważąco.

Kierowca spojrzał na mnie i uśmiechnął się ironicznie jakby cała ta sytuacja go bawiła.
- Pojedziemy tam później teraz ktoś chciałby Cię zobaczyć- powstrzymywał się od śmiechu.

Przygryzłem wargę i starałem sobie przypomnieć okolice.
O kur#a! Już wiem gdzie jestem!

- Ej panowie a może tak się dogadamy? Zawieziecie mnie na komisariat. Wyjaśnimy tą całą sytuacje. starałem się jakoś z tego wykręcić zanim nie będzie za późno.
- Nie przesadzaj Johnson, to tylko Twój ojciec.- odezwał się jeden z policjantów.
- No właśnie.- przełknąłem ślinę na samą myśl o moim ojczulku .

Gliniarz wysiadł z auta i zaprowadził mnie pod same drzwi mojego jakże cudownego domku. Przed nimi stała moja matka. Przytuliła mnie mocno a po chwili odepchnęła. Robiła tak zawsze gdy zbliżał się mój kochany tatuś.

- Duncan, coś ty znowu narobił?!- wykrzyknęła mi w twarz.

Zaraz znowu się zacznie."Wytykanie mi jaki to jestem zły, że mój braciszek nigdy by się tak nie zachował. Dlaczego zawsze tylko ja wpakowuje się w coś złego. Jak ja wyobrażam sobie przyszłość. Nigdzie nie znajdę pracy. Zawsze ta sama śpiewka."

O chyba już skończyli. Spojrzałem na zegarek. Hmm 5 minut szybciej niż zwykle.

- Ej panie arcyważny funkcjonariuszu policji, wezmę jeszcze swoje rzeczy i będziemy mogli jechać na komisariat.-krzyknąłem do niego lekceważąco i pobiegłem w stronę mojego pokoju.

Był jakiś taki czysty. Całkiem inaczej wyglądał niż go zostawiłem. W sumie nie było mnie sporo czasu na pewno zaczęło coś tam gnić.

Podszedłem do mojej szafy. Zacząłem szukać jakichś rzeczy, które pomogłyby pomóc mi w ucieczce.
- Nie szukaj, i tak nic nie znajdziesz.- odezwał się głos mojego ukochanego braciszka.- Ojciec i reszta gliniarzy zanim tu przyjechałeś wszystko wyrzucili. A tak właściwie, jak mogłeś zmieścić tyle rzeczy w tak małym pokoju?


Spojrzałem na niego tak jakbym chciał go zabić. W sumie to było by dosyć fajne doświadczenie w moim życiu. Zabić brata policjanta, w domu gdzie znajdowało się takich 6 stróżów prawa. Niezły wynik.

- Nie mogłeś mi czegoś schować?- zapytałem- A nie przecież ty jesteś ten najukochańszy, najgrzeczniejszy i w ogóle taki zajeb#sty. powiedziałem do niego sarkastycznie. Ty przecież nigdy nie łamiesz zasad.- widziałem jak zaczyna się gotować w nim złość. Wziąłem torbę, wrzuciłem do niej jakieś ciuchy i kierowałem się do wyjścia.

- Czekaj!- krzyknął - Masz, weź to. Tylko nikomu nie mów.- powiedział wręczając mi pistolet.
Chwila, chwila czy on mi właśnie pomógł?! Przecież to nie możliwe.
- Ma cały magazynek? - spytałem prawie, że szeptem.
- Tak, ale masz tu jeszcze jeden.- wymamrotał po cichu.

Coś tu jest nie tak. Zamknąłem drzwi. Chwyciłem Dylana za koszule i przycisnąłem do ściany. Wyciągnąłem scyzoryk i przyłożyłem do jego szyi.
- Słuchaj! Jeśli myślisz, że mnie w coś wrobisz to się grubo mylisz. Sypnij komukolwiek, że zamierzam uciec a zamienię twoje życie w koszmar! Jasne?!- Przyłożyłem scyzoryk jeszcze bliżej.
- Hej, uspokój się! Nie chciałem Cię wsypać a nic z tych rzeczy.- odpowiedział odsuwając moją rękę z ostrym narzędziem.
- To po co mi pomagasz?- spytałem lekko zbity z tropu.
-Eh no bo ja- zaczął mamrotać coś pod nosem.- Ja ten yyy
- No wykrztuś to z siebie. Twoi kumple z pracy zaraz się skapną, że mnie tak długo nie ma.- powiedziałem podenerwowany.
- No dobra. Bo ja mam już dosyć bycia tym dobrym.-  wybełkotał poczym usiadł na łóżku.
Podniosłem brew.- Chwila czy ja dobrze usłyszałem? Wiecznie obrzydliwie miły, nigdy nie łamiący zasad Dylanek chce przejść na ciemną stronę mocy?- spytałem z niedowierzaniem .
- No tak.-odpowiedział całkiem poważnie.- Pomożesz mi?- spytał z fałszywym uśmiechem na ustach.

Zacząłem się śmiać. Upadłem na ziemie.- Że co? Ja mam Ci pomóc?! I to jeszcze w takiej sprawie. Chyba sobie jaja robisz.- powiedziałem śmiejąc się równocześnie.
- Duncan, ja mówię poważnie.- powiedział z oburzeniem.
- Myślisz, że tym złym staje się tak szybko? O nie, na to trzeba sobie zapracować. Wiesz ile lat potrzeba żeby wyrobić sobie dobrą  złą” reputacje?!- powiedziałem zdenerwowany.
-Ale czekaj, to mogło by się udać. Wtyka na policji. Tak to jest to!- krzyknąłem tak aby nikt nas nie usłyszał.- Słuchaj!- szepnąłem słysząc kroki gliniarzy.- Pogadamy później, odwiedź mnie w więzieniu czy tam na komisariacie. 
CDN.



Podobało się? Tak wiem beznadziejne :( No cóż piszcie wasze opinie.
Kolejne opowiadanie jeśli się spodoba będzie może w czwartek ;)
-Ari

6 komentarzy:

  1. Awww *-* Genialne! Nie mogę doczekać się nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste po prostu <333 Pisz dalej nie moge sie doczekac nastepnej czesci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Nie wiem czemu ktoś napisał "ok", to było.... Genialne!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet fajne moze potem sie bardziej rozkreci.. To nie jest hejt po prostu nie przepadam za duncanem ale opowiadanie jest spoko

    OdpowiedzUsuń
  5. Super *~* też nie przepadam za Ducanem ale opowiadanie extra *^*

    OdpowiedzUsuń