Blaineley: Witam w kolejnym odcinku. Poprzednio ku uciesze Camerona to Sierra wyleciała z programu. Ponieważ nasi zawodnicy wyglądają na bardzo wychudzonych, nie będziemy żałować im posiłku. * skierowała wzrok na uczestników * Wiem, jedliście już w poprzednim odcinku, ale nie wszyscy mieli okazję spróbować smakołyków Chefa, dzisiaj to nadrobimy. Tym razem Alejandro się nie wymiga!
Alejandro: Ehh..
Blaineley: Jestem wspaniałomyślna dlatego też przygotowałam dwa odrębne zadania dla chłopaków i dla dziewczyn. Najpierw zajmę się płcią męską. Zaraz przyjdzie po was Chef i każdego umieści w wykrywaczu kłamstw. Najpierw zada wam 3 pytania, na które musicie odpowiedzieć szczerze, jeśli tego nie zrobicie wasza drużyna nie dostanie punktu, dodam, że niektóre pytania będą dotyczyły naszych dziewcząt, mówiąc niektóre mam na myśli większość.. Następnie zjecie jedno obrzydliwe danie, wylosujecie je z bańki pełnej dużych, obleśnych pająków. Kiedy skończycie Chef podliczy punkty i uda się do pań. Taak, was też to nie ominie. Jednak zadanie dziewczyn będzie się nieco różniło od wcześniejszego. Najpierw Chef przygotuje wam pełno wartościowy, ohydny, liczący pięć dań posiłek. Następnie z kuli będzie losował dziewczynę, której zada pytanie. Nie będziecie przypięte do wykrywacza kłamstw więc możecie spróbować oszukać Chefa. Jednak jeśli ten domyśli się, wszystkie będziecie musiały wykąpać się w pijawkach. Wylosowane do pytania zostaną trzy dziewczyny. Chefie, do dzieła!
Chef: Zapraszam panów na ucztę!
Trent: O nie.
* chłopacy udali się do dużej sali, potem Chef każdego z nich po kolei podpinał do wykrywacza kłamstw *
Chef: Pierwsze pytanie jest do Scotta.
Scott: Wal śmiało, nie mam nic do ukrycia.
Chef: Z którą z tych pięknych pań uczestniczących w show chciałbyś się umówić bądź bliżej poznać?
Scott: Głupie pytanie..
Chef: No dalej, pamiętaj, że jak odpowiesz niezgodnie z prawdą, będziesz główną osobą do wyeliminowania i nie przejdziesz do dalszej części zadania, pozbawiając przy tym swoją drużynę punku.
Scott w kibelku zwierzeń: Chcę żeby moja drużyna przegrała, ale nie chcę odpaść. Co robić? Przecież nie powiem na głos, że podoba mi się Zoey. Aaa nie, co ja gadam!? Miało być Courtney, zwykłe przejęzyczenie. *spojrzał głupawo w kamerę*
Chef: Długo jeszcze będziesz myślał?
Scott: Eeee..
Chef: Czas minął * przycisnął guzik odpowiedzialny za rażenie prądem*
Scott: Auuuć! Nikt mnie nie poinformował, że to będzie na czas.
Chef: Niespodzianka! Zombie mają pierwszy punkt, podziękujcie Scottowi Potwory. Teraz Alejando. To samo pytanie.
Alejandro: No nie..
Alejandro w kibelku zwierzeń: Już raz zawaliłem, teraz musimy wygrać..
Alejandro: Heaher.
Chef: Prawidłowa odpowiedź. Chyba nikogo to nie dziwi.
Alejandro: Mogę wiedzieć kto wymyślał te pytania? Ukatrupię żywcem!
Chef: Ściśle tajne. Następne pytanie wędruje do Cody'ego - dlaczego nie miałeś nic przeciwko związkowi Gwen z Trentem a gdy była z Duncanem znienawidziłeś go? Pamiętaj, że on tu jest!
Cody: Gwen była szczęśliwa z Trentem. No to oczywiste, że ze mną byłaby szczęśliwsza ale z Trentem umiałem się jeszcze dogadać. Duncan to zło wcielone!
Duncan: Dokładnie tak!
Cody: Nie zasługuje na nią!
Duncan: Ta? Chyba ktoś tu chcę oberwać.. A z resztą Gwen to przeszłość.
Chef: Eee myślałem, że będzie ostrzej. Cody zdobywa pierwszy punkt dla potworów. Zombie prowadzą 2:1. Teraz Duncan skoro taki chętny. Pytanie - Czy nadal czujesz coś do Courtney?
Duncan: Nie!! *poraził go prąd*
Duncan w kibelku zwierzeń: Naprawdę nic do niej nie czuje! Wierzycie mi co nie?
Chef: Zostawię to bez komentarza, jednak zarówno Scott jak i ty nie przechodzicie dalej. Cameron, to która z tych dziewczyn ci się podoba?
Cody: Zastanów się co powiesz!
Cam: Bez obaw. Żadna. Znaczy jest wiele ładnych dziewczyn np. Zoey, Gwen, ale to tylko przyjaciółki.
Chef: Zombie prowadzą 4:1. Teraz Dave.
Dave: Sky!
Chef: Super, ale pytanie brzmi - Wolisz Chrisa czy Blaineley? Ostrzegam, ona patrzy! Wszystko widzi, wszystko słyszy.
Dave: Blaineley. *poraził go prąd*
Chef: Współczucie stary, podpadłeś jej. 5:1 dla zombie! Potwory, brać się do roboty! Shawn teraz ty. Czy podzieliłbyś się forsą, gdybyś wygrał milion ze swoją dziewczyną Jasmine?
Shawn: Tak! * poraził go prąd * ughhh dobrze, że nie ma jej przy nas.
Chef: Dzięki Shawnowi Potwory zdobywają drugi punkt. Zapraszam Trenta.
Trent: Wiem, pewnie spytasz o Gwen.
Chef: Jasnowidz? No to opowiadaj co z nią.
Trent: Przyjaźnimy się.
Chef: Liczysz na coś więcej?
Trent: Wszystko zależy od niej.
Chef: I jak niby mam to ocenić? Nich ci będzie, przyznam ten punkt. 5:3 dla Zombie. Teraz Mike. Tęsknisz za swoimi osobowościami?
Mike: Zależy za którymi.
Chef: Vito?
Mike: Bądźmy szczerzy, więcej było z nim kłopotów niż użytku.
Chef: Czyli?
Mike: Nie tęsknie za nim. *poraził go prąd* No dobra odrobinę mi go brak..
Chef: Ale i tak odpadasz, wzbogacając przy tym przeciwną drużynę o kolejny punkt. Mamy wynik 5:4. Potwory doganiają Zombie.
Teraz krótka piłka. Brick, posikałeś się wtedy w autobusie?
Brick: Nie. *poraził go prąd*
Chef: Szybko poszło. Mamy remis! Zostało trzech uczestników. Lightning od Potworów i Geoff z Topherem od Zombie. To może Geoff. Namieszajmy trochę w tym szczęśliwym związku. Która dziewczyna (oprócz Bridgette) ci się podoba.
Geoff: Żadna, rzecz jasna. * poraził go prąd *
Chef: No pięknie. Dzięki tobie Zombie przegrywają. 5:6 dla Potworów.
Geoff w kibelku zwierzeń: Zdzierstwo! Nie kłamałem. Przyrzekam Bridgette tylko ty się liczysz.
Chef: Kończmy to. Topher, która z dziewczyn ci się podoba?
Topher: Tutaj żadna.
Chef: Prawidłowa odpowiedź, o dziwo.. Remis. Lightning jeśli odpowiesz dobrze, Potwory mają przewagę, jeśli źle odpowiesz Zombie wygrywają. Pytanie brzmi: Czy naprawdę byłeś na tyle głupi, żeby myśleć, że Jo jest chłopakiem?
Lightning: Lightning jest mądry! *popieścił go prąd*
Chef: Brawo Zombie, macie przewagę, jak na razie. Teraz czeka was posiłek. A potem wszystkie te nagrania obejrzą wasze koleżanki. Te z wychodka zwierzeń też.
*Scott cały poczerwieniał*
Scott w kibelku zwierzeń: Przecież Mike mnie zabije!
Geoff w kibelku zwierzeń: Już po mnie..
Chef: Jeść nie będą od potworów: Lightning, Dave, Scott, Duncan, a od Zombie: Shawn, Geoff, Mike i Brick. Tylko wy odpowiedzieliście błędnie.
Alejandro w kibelku zwierzeń: A może mogłem skłamać, mój żołądek tego nie wytrzyma!
Chef: Alejandro, losuj.
Alejandro: Mam wypić koktajl z larw.
Chef: Mmm trafiło ci się. Proszę *podaje kubek Alejandrowi* Dalej, Cody, Trent, Cameron, Topher. *każdy z wymienionych wylosował obrzydliwe jedzenie*
*10 minut później*
Chef: Sprawdźmy jak wam poszło. Cody zjedzone, punkt dla potworów, 7:7. Trent, nie dokończyłeś posiłku. Punkt dla Zombie, 8:7. Brawo Cameron, kolejny punkt dla Zombie, 9:7. Topher nie zjadł, 9:8 dla Zombie. No i teraz nasz Alejandro. Co to? Zjadłeś? Naprawdę? W takim razie 10:8 wygrywają Zombie!
Alejandro w kibelku zwierzeń: Oczywiście, że nie zjadłem, wylałem jak nie patrzył. Ale ciii..
Chef: Tą rundę wygrywają Miłe Zombie! Teraz przenieśmy się do dziewczyn, wy macie chwilowo wolne.
------------------------------------------------------------------------
Z jakim trudem przyszło mi pisanie tego, totalnie nie miałam weny xD Przepraszam, że wyszło takie coś >.<
Dziękuje za wszystkie komentarze i wyświetlenia, to daje mi motywacje do działania :P
Jak wrażenia po 2 odcinku Pahkitew Island?
// VGwenV ♥
super! chcialabym zeby duncan byl z courtney :D
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że nie ooba mi się 6 sezon, brakuje mi tam złych postaci takich jak Scott, Al, Duncan, Mike-Mal czy Heather :/ Za to 5 sezon był jednym z najlepszych
OdpowiedzUsuńTylko, ze pahkitew to nie 6 sezon. To jest 5.2. :)
UsuńFajne
OdpowiedzUsuń