niedziela, 31 sierpnia 2014
Nowy sezon "Teledysk"
Awww ktoś to czyta! Dzisiaj wróciłam z wakacji więc biorę się do roboty c: + powiększyłam czcionkę, wiem ogromna ale mniejsza jest tylko taka jak w poprzednich notkach xD ejejejjejjj wgl jest już nowy sezon c'nie? Oglądałam wszystkie odcinki po angielsku i jestem zawiedziona głosem Elli :s dodatkowo Max ma identyko głos jak Scott, jeśli w przyszłości będą w jednym sezonie, nie wiem jak to wyjdzie xD. Leonard = głos Cody'ego :o. Sky w ang. wersji miała taki ładny głosik... Ahh.. troszkę to spaprali xD Mi w sumie i tak się 1 odc podobał c;
*5 minut później, przed kibelkiem zwierzeń*
Blaineley: Oo, czyżby miłe zombie kogoś zgubiły?
Heather: Gdzie ten palant?
Alejandro w kibelku zwierzeń: Jak już kiedyś mówiłem, moje ciało jest świątynią. Wole być głodnym niż jeść te świństwa, nawet jeśli grozi to przegraniem przez moją drużynę. Szczerze to głównie Jo działa wszystkim na nerwy, pewnie wyleci jako pierwsza.
Jo w kibelku zwierzeń: Ha, ha. Jeśli dzisiaj przegramy to ten latynoski laluś powie papa. Chyba, że ktoś inny mi podpadnie np. Heather.. Ona powoli wykracza poza granice mojej cierpliwości.
Blaineley: Czyli zombie radzą sobie bez Alejandra i Bridgette.
Anna Maria: A ją gdzie wcięło?
Geoff: Biedna Bridg.
Blaineley: Siedzi w stołówce z chłopakiem Heather, nie zjadła mięsa bo niby jest wegetarianką.
Heather: Alejandro nie jest moim chłopakiem!
Blaineley: Ktoś ciebie pytał o zdanie? Przejdźmy do drugiej części zadania. Będziecie musieli nakręcić teledysk. Wybierzcie sobie jakąś piosenkę i ułóżcie do niej zupełnie nowe video.
Trent: Czyli nie musimy wymyślać piosenki?
Blaineley: Nie, ale musicie ją zaśpiewać. Proszę aby każdy był w to zaangażowany. Wybierzcie piosenkarzy, tancerzy, osobę, która zajmie się ozdobami, ubraniami, rozumiecie? Ponieważ potwory wygrały poprzednią konkurencję otrzymały kamerę i jako pierwsze mogą zajrzeć do tego oto pomieszczenia * Blaineley wskazała ręką spory, drewniany budynek * Znajdziecie tam różne stare rupiecie, które możecie wykorzystać. Zombie dodatkowo muszą znaleźć swoją kamerę, która ukryta została w kuchni, strzeżonej przez Chefa. Ruszajcie!
U MIŁYCH ZOMBIE:
Heather: Brick i Cameron idźcie do kuchni po kamerę, reszta za mną! Pójdziemy przeszukać ten budynek.
Jo: Pff, ja tu dowodzę więc za mną, nie za tą idiotką.
Mike: Eee jeśli się nie mylę, to mnie Blaineley wybrała na kapitana. Pomysł Heather nie jest taki zły, ruszmy się w reszcie bo potwory są już dawno przed nami z robotą.
Jo w kibelku zwierzeń: Zmiana zdania, Heather odpadnie pierwsza, już ja się o to postaram.
*Cam i Brick pośpiesznie udali się w wyznaczone przez Heather miejsce *
TYMCZASEM U WRAŻLIWYCH POTWORÓW:
Zoey: Macie coś przydatnego?
Scott: Patrzcie tu są jakieś kolorowe materiały.
Zoey: Świetnie, mogę uszyć nam stroje.
Scott w kibelku zwierzeń: Mamy prawie wszystko, do tego dostaliśmy kamerę! Jak, ja się teraz pytam : JAK, mamy niby przegrać?! Muszę coś wymyślić..
Courtney: Dobra, Zoey zrobi ubrania, Scott pomóż jej z tymi materiałami. Kto będzie śpiewał? Proponuje moją osobę.
Leshawna: Ok, może być.
Ella: Ja też chcę śpiewać!
Gwen: Myślę, że Trent też by się nadawał.
Leshawna: Niech będzie Trent. Zrobimy duet.
Trent: Proponuje Coldplay & Rihanna - Princess Of China. Jedna z moich ulubionych piosenek.
Courtney: Ja jako Rihanna?!
Leshawna: Śpiewasz swoim głosem, dasz radę. Nie mamy czasu. Trent naucz ją tekstu i zajmijcie się podkładem. Ja poszukam tu jeszcze trochę, może znajdę coś przydatnego.
Sky: Ok, ja mogę tańczyć. Tylko przydałaby się jeszcze jakaś chętna osoba.
Ella: Ja chce! Mogę też robić chórki.
Sky: To tańczysz czy robisz za chór?
Ella: Dam radę i to i to! Co z Lulu?
Dawn: Zajmę się nim żeby nie plątał się pod nogami. Dodatkowo mogę zrobić dekorację.
Gwen: Pomogę ci.
Cody: To ja też.
Leshawna: Dobra, Dave, Lightning i Duncan ponieważ nic nie robicie, przyłączcie się, do któreś grupy.
Sky: Może do mnie? Ella co powiesz na układ taneczny z płcią męską?
Ella: Łiiii! Chce tańczyć z Dave'em!
Dave: Nie ma mowy! Właściwie to kto obsługuje kamerę? Ja mogę to robić.
Leshawna: Ok.. Lightning? Duncan?
Duncan: Nie będę ośmieszał się przed widzami. Może pomogę ci w szukaniu?
Lightning: Shi Lightning pokaże swoje piękne ciało.
Leshawna: Aha.. Super * przewróciła oczyma * Rób co chcesz tylko nie przeszkadzaj. A teraz weź tą kamerę i idź zobaczyć jak idzie Scottowi i Zoey.
Lightning: Sie robi.
Dave: Pójdę z tobą, w końcu to ja mam to kręcić.
U ZOMBIE:
Mike: Czyli wszystko ustalone? Heather zaśpiewa Empire Shakiry.
Anna Maria: Vito eee to znaczy Mike.. Stroje gotowe.
Jo: To są te twoje stroje?! Myślisz, że wystąpię w czymś co będzie odkrywać mi cały tyłek?
Heather: To chyba na serio nie najlepszy pomysł. Oszczędźmy innym tego widoku, przez nią na pewno przegramy.
Jo: Odezwała się pani idealna!
Mike: Koniec! Jo, będziesz kamerowała. Anna M. przedłuż trochę te szmatki.
Anna Maria: To nie są żadne szmatki. Wiesz ile się nad tym namęczyłam?
Jo: E, sprejara do roboty.
Topher: Więc plan jest taki Heather łazi po plaży i śpiewa?
Jo: Poprawka: wyje.
Heather: Ja chyba zaraz ją uszkodzę.
Jasmine: Spokojnie! Tak przy okazji, układ taneczny mam już opanowany, będzie ok.
* Tymczasem pewien zawodnik u potworów kombinował jak ich skutecznie osłabić *
Scott w kibelku zwierzeń: Ten dureń Lightning działa wszystkim na nerwy, czemu by go nie wykopać. Już nawet wiem jak!
* Kiedy Zoey szyła ubrania, Dave siedział bezmyślnie wpatrując się w Sky, która tuż obok tańczyła układ wraz z Ellą a Lightning całował swoje bicepsy, Scott skorzystał z okazji i zabrał kamerę. Niepostrzeżenie wyszedł z domu. *
Scott: Kto przyniósł kamerę? Lightning. Podrzucę ją do przeciwnej drużyny. *tak mówiąc Scott położył przedmiot obok naburmuszonej Jo i uciekł do budynku "prac" *
U ZOMBIE:
* Jo cofnęła się lekko potrącając kamerę *
Jo: A co to?
Cameron: Przecież my już mamy czym nagrywać.
Brick: Właśnie, ciężko było ale daliśmy radę.
Jo: Czyli ta należy do przeciwnej drużyny. A wiecie moi drodzy bez kamery nie ma teledysku. Wygramy tak czy siak.
Brick: Musimy im ją oddać.
Jo: Tak i przegrać przy okazji? Nie dzięki.
GŁOS BLAINELEY Z MEGAFONU: Nagrywajcie, macie na to 30 minut.
*Brick wyrwał kamerę z rąk Jo*
Brick: Oddamy im, niech mają równe szanse.
Jo: Nie ma mowy *zabrała ją Brickowi* Zaraz ją schowam, tak dla pewności.
U POTWORÓW:
Leshawna: Dalej, Dave nagrywaj!
Dave: A gdzie kamera?
Scott: Lightning miał ją tu przynieść. No pięknie zgubiłeś ją?
Lightning: Lightning nic nie zgubił! *zaczyna biegać po całym pomieszczeniu* Przecież tu ją postawiłem!
Duncan: Gdybyś ją postawił to by tu była. Przez ciebie głąbie przegramy.
*20 minut później*
Heather: Wyszło bombowo!
Jo: Ta.. Nie licząc tego, że wyłaś niemiłosiernie, w połowie klipu wleciał przestraszony Shawn, który twierdził, że zawładnęły tobą zombie, a Topher zasłaniał kamerę swoim ryjem i dodatkowo Sierra rozpaczała, że nie ma tu Cody'ego.. Ale i tak wygramy, wiem coś o czym wy nie wiecie. Przekonacie się gdy Blaineley będzie chciała obejrzeć nagranie Potworów.
Anna Maria: Mówiłam, że sprawdziłabym się lepiej w roli wokalistki.
Sierra: Ahh Cody!!! *zaczyna ściskać Camerona*
Cam: No nie.. Nie znowu, proszę!
Jo: Zaraz, gdzie się podział Brick?
TYMCZASEM U POTWORÓW:
Brick: Ej! *wbiegł do budynku* Co jest? *spostrzegł smutne twarze uczestników* Głowy do góry! Mam waszą kamerę, spieszcie się macie tylko 5 minut!
Duncan: Ale jak ty ją..?
Brick: O nic nie pytajcie i bierzcie się do roboty.
*Brick wrócił do swojej drużyny*
Jo: Gdzie byłeś siusiu majtku? Tylko nie mów, że oddałeś im kamerę?!
Brick: Musiałem, to wbrew mojemu kodeksowi!
Jo: Ty głąbie! Wylecisz za to, zobaczysz.
GŁOS BLAINELEY Z GŁOŚNIKA: Została ostatnia minuta i widzimy się w stołówce.
*stołówka*
Blaineley: Czas minął a ich jeszcze nie ma. Jak tam wam się rozmawiało przez ten czas? *spojrzała na złą Bridgette i uśmiechniętego Alejandra*
Heather: Jesteśmy! *przybiegła tu reszta Zombie, a za nimi Potwory*
Blaineley: Brawo, pokażcie co tu macie. Pierwsze Potwory.
Leshawna: Jestem kapitanem więc ja to powiem. Ktoś ukradł nam kamerę i mieliśmy tylko 5 minut na nakręcenie, no cóż, wyszło co wyszło * podała płytę Blaineley *
Blaineley: Wzruszające, a teraz oglądamy! * Blaineley z skupieniem wpatrywała się w obraz telewizora. Trent i Courtney całkiem przyzwoicie brzmieli razem, w pewnym momencie Ella wkroczyła do akcji. Na twarzach zawodników dało wyczytać się zmieszanie, natomiast Scott cały kipiał ze złości*
Blaineley: Ha, ha. W sumie jak na 5 minut nie wyszło aż tak źle.. Dobrze teraz zombie. * Bl. włączyła klip, niestety cały czas było widać tylko twarz Tophera, potem zaczął on się szarpać z Heather*
No nieźle..
Topher: Całkiem korzystne video, nie sądzicie? *reszta drużyny spiorunowała go wzrokiem*
Blaineley: Wygrywają Potwory, Zombie zapraszam na wieczorną eliminację. Do zobaczenia! * odeszła *
----------------------------------------------------------------------
Pisane na szybko, przepraszam za błędy i wgl.. :c
Kto z Zombie odpada? Piszcie w komentarzach. Do wyboru macie:
*Jo
*Sierre
*Mike'a
* Heather
* Alejandra
*Bridgette
*Geoff'a
*Jasmine
*Shawn'a
*Brick'a
*Cameron'a
*Anne Marie
*Tophera
Przypominam o wspólnym prowadzeniu bloga :) moje gg stoi przed wami otworem xD + jeszcze dzisiaj dodam tą zabawę z dziewczynami, pierwsza odpadła Staci. Chyba nikogo to nie dziwi :P
Nowa notka może jutro.
Papatki VGwenV :*
---------------------------------------------------------------------------------------------------
*5 minut później, przed kibelkiem zwierzeń*
Blaineley: Oo, czyżby miłe zombie kogoś zgubiły?
Heather: Gdzie ten palant?
Alejandro w kibelku zwierzeń: Jak już kiedyś mówiłem, moje ciało jest świątynią. Wole być głodnym niż jeść te świństwa, nawet jeśli grozi to przegraniem przez moją drużynę. Szczerze to głównie Jo działa wszystkim na nerwy, pewnie wyleci jako pierwsza.
Jo w kibelku zwierzeń: Ha, ha. Jeśli dzisiaj przegramy to ten latynoski laluś powie papa. Chyba, że ktoś inny mi podpadnie np. Heather.. Ona powoli wykracza poza granice mojej cierpliwości.
Blaineley: Czyli zombie radzą sobie bez Alejandra i Bridgette.
Anna Maria: A ją gdzie wcięło?
Geoff: Biedna Bridg.
Blaineley: Siedzi w stołówce z chłopakiem Heather, nie zjadła mięsa bo niby jest wegetarianką.
Heather: Alejandro nie jest moim chłopakiem!
Blaineley: Ktoś ciebie pytał o zdanie? Przejdźmy do drugiej części zadania. Będziecie musieli nakręcić teledysk. Wybierzcie sobie jakąś piosenkę i ułóżcie do niej zupełnie nowe video.
Trent: Czyli nie musimy wymyślać piosenki?
Blaineley: Nie, ale musicie ją zaśpiewać. Proszę aby każdy był w to zaangażowany. Wybierzcie piosenkarzy, tancerzy, osobę, która zajmie się ozdobami, ubraniami, rozumiecie? Ponieważ potwory wygrały poprzednią konkurencję otrzymały kamerę i jako pierwsze mogą zajrzeć do tego oto pomieszczenia * Blaineley wskazała ręką spory, drewniany budynek * Znajdziecie tam różne stare rupiecie, które możecie wykorzystać. Zombie dodatkowo muszą znaleźć swoją kamerę, która ukryta została w kuchni, strzeżonej przez Chefa. Ruszajcie!
U MIŁYCH ZOMBIE:
Heather: Brick i Cameron idźcie do kuchni po kamerę, reszta za mną! Pójdziemy przeszukać ten budynek.
Jo: Pff, ja tu dowodzę więc za mną, nie za tą idiotką.
Mike: Eee jeśli się nie mylę, to mnie Blaineley wybrała na kapitana. Pomysł Heather nie jest taki zły, ruszmy się w reszcie bo potwory są już dawno przed nami z robotą.
Jo w kibelku zwierzeń: Zmiana zdania, Heather odpadnie pierwsza, już ja się o to postaram.
*Cam i Brick pośpiesznie udali się w wyznaczone przez Heather miejsce *
TYMCZASEM U WRAŻLIWYCH POTWORÓW:
Zoey: Macie coś przydatnego?
Scott: Patrzcie tu są jakieś kolorowe materiały.
Zoey: Świetnie, mogę uszyć nam stroje.
Scott w kibelku zwierzeń: Mamy prawie wszystko, do tego dostaliśmy kamerę! Jak, ja się teraz pytam : JAK, mamy niby przegrać?! Muszę coś wymyślić..
Courtney: Dobra, Zoey zrobi ubrania, Scott pomóż jej z tymi materiałami. Kto będzie śpiewał? Proponuje moją osobę.
Leshawna: Ok, może być.
Ella: Ja też chcę śpiewać!
Gwen: Myślę, że Trent też by się nadawał.
Leshawna: Niech będzie Trent. Zrobimy duet.
Trent: Proponuje Coldplay & Rihanna - Princess Of China. Jedna z moich ulubionych piosenek.
Courtney: Ja jako Rihanna?!
Leshawna: Śpiewasz swoim głosem, dasz radę. Nie mamy czasu. Trent naucz ją tekstu i zajmijcie się podkładem. Ja poszukam tu jeszcze trochę, może znajdę coś przydatnego.
Sky: Ok, ja mogę tańczyć. Tylko przydałaby się jeszcze jakaś chętna osoba.
Ella: Ja chce! Mogę też robić chórki.
Sky: To tańczysz czy robisz za chór?
Ella: Dam radę i to i to! Co z Lulu?
Dawn: Zajmę się nim żeby nie plątał się pod nogami. Dodatkowo mogę zrobić dekorację.
Gwen: Pomogę ci.
Cody: To ja też.
Leshawna: Dobra, Dave, Lightning i Duncan ponieważ nic nie robicie, przyłączcie się, do któreś grupy.
Sky: Może do mnie? Ella co powiesz na układ taneczny z płcią męską?
Ella: Łiiii! Chce tańczyć z Dave'em!
Dave: Nie ma mowy! Właściwie to kto obsługuje kamerę? Ja mogę to robić.
Leshawna: Ok.. Lightning? Duncan?
Duncan: Nie będę ośmieszał się przed widzami. Może pomogę ci w szukaniu?
Lightning: Shi Lightning pokaże swoje piękne ciało.
Leshawna: Aha.. Super * przewróciła oczyma * Rób co chcesz tylko nie przeszkadzaj. A teraz weź tą kamerę i idź zobaczyć jak idzie Scottowi i Zoey.
Lightning: Sie robi.
Dave: Pójdę z tobą, w końcu to ja mam to kręcić.
U ZOMBIE:
Mike: Czyli wszystko ustalone? Heather zaśpiewa Empire Shakiry.
Anna Maria: Vito eee to znaczy Mike.. Stroje gotowe.
Jo: To są te twoje stroje?! Myślisz, że wystąpię w czymś co będzie odkrywać mi cały tyłek?
Heather: To chyba na serio nie najlepszy pomysł. Oszczędźmy innym tego widoku, przez nią na pewno przegramy.
Jo: Odezwała się pani idealna!
Mike: Koniec! Jo, będziesz kamerowała. Anna M. przedłuż trochę te szmatki.
Anna Maria: To nie są żadne szmatki. Wiesz ile się nad tym namęczyłam?
Jo: E, sprejara do roboty.
Topher: Więc plan jest taki Heather łazi po plaży i śpiewa?
Jo: Poprawka: wyje.
Heather: Ja chyba zaraz ją uszkodzę.
Jasmine: Spokojnie! Tak przy okazji, układ taneczny mam już opanowany, będzie ok.
* Tymczasem pewien zawodnik u potworów kombinował jak ich skutecznie osłabić *
Scott w kibelku zwierzeń: Ten dureń Lightning działa wszystkim na nerwy, czemu by go nie wykopać. Już nawet wiem jak!
* Kiedy Zoey szyła ubrania, Dave siedział bezmyślnie wpatrując się w Sky, która tuż obok tańczyła układ wraz z Ellą a Lightning całował swoje bicepsy, Scott skorzystał z okazji i zabrał kamerę. Niepostrzeżenie wyszedł z domu. *
Scott: Kto przyniósł kamerę? Lightning. Podrzucę ją do przeciwnej drużyny. *tak mówiąc Scott położył przedmiot obok naburmuszonej Jo i uciekł do budynku "prac" *
U ZOMBIE:
* Jo cofnęła się lekko potrącając kamerę *
Jo: A co to?
Cameron: Przecież my już mamy czym nagrywać.
Brick: Właśnie, ciężko było ale daliśmy radę.
Jo: Czyli ta należy do przeciwnej drużyny. A wiecie moi drodzy bez kamery nie ma teledysku. Wygramy tak czy siak.
Brick: Musimy im ją oddać.
Jo: Tak i przegrać przy okazji? Nie dzięki.
GŁOS BLAINELEY Z MEGAFONU: Nagrywajcie, macie na to 30 minut.
*Brick wyrwał kamerę z rąk Jo*
Brick: Oddamy im, niech mają równe szanse.
Jo: Nie ma mowy *zabrała ją Brickowi* Zaraz ją schowam, tak dla pewności.
U POTWORÓW:
Leshawna: Dalej, Dave nagrywaj!
Dave: A gdzie kamera?
Scott: Lightning miał ją tu przynieść. No pięknie zgubiłeś ją?
Lightning: Lightning nic nie zgubił! *zaczyna biegać po całym pomieszczeniu* Przecież tu ją postawiłem!
Duncan: Gdybyś ją postawił to by tu była. Przez ciebie głąbie przegramy.
*20 minut później*
Heather: Wyszło bombowo!
Jo: Ta.. Nie licząc tego, że wyłaś niemiłosiernie, w połowie klipu wleciał przestraszony Shawn, który twierdził, że zawładnęły tobą zombie, a Topher zasłaniał kamerę swoim ryjem i dodatkowo Sierra rozpaczała, że nie ma tu Cody'ego.. Ale i tak wygramy, wiem coś o czym wy nie wiecie. Przekonacie się gdy Blaineley będzie chciała obejrzeć nagranie Potworów.
Anna Maria: Mówiłam, że sprawdziłabym się lepiej w roli wokalistki.
Sierra: Ahh Cody!!! *zaczyna ściskać Camerona*
Cam: No nie.. Nie znowu, proszę!
Jo: Zaraz, gdzie się podział Brick?
TYMCZASEM U POTWORÓW:
Brick: Ej! *wbiegł do budynku* Co jest? *spostrzegł smutne twarze uczestników* Głowy do góry! Mam waszą kamerę, spieszcie się macie tylko 5 minut!
Duncan: Ale jak ty ją..?
Brick: O nic nie pytajcie i bierzcie się do roboty.
*Brick wrócił do swojej drużyny*
Jo: Gdzie byłeś siusiu majtku? Tylko nie mów, że oddałeś im kamerę?!
Brick: Musiałem, to wbrew mojemu kodeksowi!
Jo: Ty głąbie! Wylecisz za to, zobaczysz.
GŁOS BLAINELEY Z GŁOŚNIKA: Została ostatnia minuta i widzimy się w stołówce.
*stołówka*
Blaineley: Czas minął a ich jeszcze nie ma. Jak tam wam się rozmawiało przez ten czas? *spojrzała na złą Bridgette i uśmiechniętego Alejandra*
Heather: Jesteśmy! *przybiegła tu reszta Zombie, a za nimi Potwory*
Blaineley: Brawo, pokażcie co tu macie. Pierwsze Potwory.
Leshawna: Jestem kapitanem więc ja to powiem. Ktoś ukradł nam kamerę i mieliśmy tylko 5 minut na nakręcenie, no cóż, wyszło co wyszło * podała płytę Blaineley *
Blaineley: Wzruszające, a teraz oglądamy! * Blaineley z skupieniem wpatrywała się w obraz telewizora. Trent i Courtney całkiem przyzwoicie brzmieli razem, w pewnym momencie Ella wkroczyła do akcji. Na twarzach zawodników dało wyczytać się zmieszanie, natomiast Scott cały kipiał ze złości*
Blaineley: Ha, ha. W sumie jak na 5 minut nie wyszło aż tak źle.. Dobrze teraz zombie. * Bl. włączyła klip, niestety cały czas było widać tylko twarz Tophera, potem zaczął on się szarpać z Heather*
No nieźle..
Topher: Całkiem korzystne video, nie sądzicie? *reszta drużyny spiorunowała go wzrokiem*
Blaineley: Wygrywają Potwory, Zombie zapraszam na wieczorną eliminację. Do zobaczenia! * odeszła *
----------------------------------------------------------------------
Pisane na szybko, przepraszam za błędy i wgl.. :c
Kto z Zombie odpada? Piszcie w komentarzach. Do wyboru macie:
*Jo
*Sierre
*Mike'a
* Heather
* Alejandra
*Bridgette
*Geoff'a
*Jasmine
*Shawn'a
*Brick'a
*Cameron'a
*Anne Marie
*Tophera
Przypominam o wspólnym prowadzeniu bloga :) moje gg stoi przed wami otworem xD + jeszcze dzisiaj dodam tą zabawę z dziewczynami, pierwsza odpadła Staci. Chyba nikogo to nie dziwi :P
Nowa notka może jutro.
Papatki VGwenV :*
niedziela, 24 sierpnia 2014
Najlepsza uczestniczka :) Zabawa C:
Hej ^.^ Nudziło mi się więc zrobiłam kolaż >.< Będziecie w nim eliminowali uczestniczki tak, aż w końcu zostanie jedna, która okaże się być najlepszą z nich wszystkich. Kto odpadnie pierwszy? Proszę o komentarze c:
Nowy sezon "Smacznego"
Blaineley: Witam wszystkich w drugim odcinku naszej kochanej (nie) nawiedzonej wyspy! Chcecie zobaczyć co przygotowałam dzisiaj dla naszych ofiar losu? *Blaineley bierze do ręki megafon* Za 5 minut na plaży! Nie spóźnijcie się.
Courtney: Przecież wszyscy jesteśmy na plaży *przewraca oczyma* Spaliśmy tu bo nie chciałaś nam powiedzieć gdzie są nasze domki!Blaineley: Patrzcie ją jaka wygodna.. Taka noc na plaży dobrze wam zrobiła, przewiała te puste mózgownice. Po za tym.. Gdybym powiedziała wam gdzie są domki nie byłoby tak fajnie jak jest teraz.
Geoff: Nie rozumiem. Dla kogo jest fajnie? Na pewno nie dla nas.
Blaineley: A jak myślisz geniuszu? Ja z uśmiechem patrze na wasze skrzywione twarze, przynajmniej niektórych.. * spiorunowała wzrokiem Dawn i Ellę *
Dawn w kibelku zwierzeń: Polubiłam Ellę. Obie rozumiemy zwierzęta, chociaż przyznam, że czasem irytuje mnie jej ciągła ochota na śpiewanie. Nie mniej sądzę, że ta noc minęła mi nadzwyczaj przyjemnie.
Blaineley: Nie przedłużając podzielę was na drużyny: Scott, Courtney, Lightning, Gwen, Dawn, Duncan, Cody, Trent, Zoey, Sky, Dave, Ella i Leshawna od dzisiaj nazywacie się wrażliwe potwory.
Cody: Jejku, jestem z tobą w drużynie Gwen!
Gwen: Widzę, cała aż przeciekam radością *posłała chłopakowi spojrzenie ala odczep się ode mnie idioto*
Blaineley: Nie przerywać! Pozostali czyli : Jo, Sierra, Mike, Heather, Alejandro, Jasmine, Shawn, Brick, Cameron, Anna Maria, Bridgette, Geoff i Topher jesteście miłymi zombie.
Shawn: Czy ona powiedziała zombie? Gdzie?!
Blaineley: Właśnie patrzę na jednego z nich *skierowała swój wzrok na przerażonego Shawna*
Shawn: Aaaa zawładnęli moim mózgiem! Teraz jestem ich sługą!
Topher: Co za debil.. Chyba zasługuje na jakiś lepszy team, hmm?
Sierra: Żądam przeniesienia do wrażliwych potworów, mój Cody nie poradzi sobie sam beze mnie.
Blaineley: Za to ja żądam zamknięcia twojej gęby bo wybieranie drużyn to akurat moja działka.
Sierra w kibelku zwierzeń: Ja chce Chrisa z powrotem!
Cody w kibelku zwierzeń: Dzięki o Panie, składamy dzięki! O wszechmogący nasz Królu w Niebie!
Blaineley: Może teraz przejdźmy do zadania, wyznaczcie kapitanów drużyn, jak już to zrobicie niech podejdą do mnie.
*drużyny zaczęły się naradzać*
Blaineley: Potwory, kogo wybieracie?
Leshawna: Ja jestem kapitanem.
Blaineley: Ok, podejdź tu. A co na to zombie?
Mike: Mamy problem. Zarówno Jo, Heather, Brick i Topher chcą być kapitanami.
Blaineley: W takim razie ja wybiorę. Chodź Mike.
Heather: Co? Ale on nawet nie był chętny.
Blaineley: Mam to w nosie.
Blaineley w kibelku zwierzeń: Uwielbiam tą robotę.
Blaineley: Teraz zagramy sobie w "orzeł czy reszka", czyli rzut monetą, na kogo wypadnie ten ma do dyspozycji tą piękną motorówkę. Przegrani uraczą się drewnianą łódką z pozlepianym dnem.
Leshawna: Biorę orła!
Mike: No to mi pozostaje reszka.
Mike w kibelku zwierzeń: Pozwoliłem Leshawnie wybrać pierwszej bo jest kobietą. Boję się tylko, że jeśli wypadnie orzeł, przegramy wyzwanie i na 100% cała drużyna będzie mnie za to winić.
*Blaineley rzuca monetą, wypadł orzeł*
Leshawna: Tak!
Blaineley: Brawo potwory! Podziękujcie Leshawnie, a zombie Mike'owi. Dzięki niemu drewniana łódka jest do waszej dyspozycji. Tu macie mapy. Ten kto pierwszy dopłynie w miejsce zaznaczone "x" dostanie nagrodę.
*drużyna "miłe zombie" ruszyła, tymczasem wrażliwe potwory, pomimo motorówki zostały w tyle*
U WRAŻLIWYCH POTWORÓW:
Lightnng: Dalej drużyno Lightninga!
Sky: Szybciej na motorówkę, zombie już ruszyli!
Scott: A widziałaś ich łódkę? Nie mają z nami szans.. Blaineley, mam jeszcze jedno pytanie.
Blaineley: Chyba wiem jakie.. Szczerze nie mam pojęcia czy Kieł tu gdzieś nie krąży, sam się przekonasz. Będziesz miał niespodziankę.
Cody: Scott, właź już!
Scott w kibelku: Nie za bardzo widzi mi się bliskie spotkanie z rekinem. Dodatkowo jeśli dziś przegramy pozbędę się Courtney albo kogoś innego np. Dawn, ja tu rozdaje karty, jeszcze się przekonacie..
*Scott wszedł na motorówkę*
Zoey: Ja prowadzę!
Leshawna: Oglądałam sezon z tobą, to chyba nie najlepszy pomysł.
Gwen: Nie ma czasu, Zoey prowadź!
Scott: Popieram Gwen.
Gwen w kibelku zwierzeń: Scott się ze mną zgodził! On coś knuje..
Scott w kibelku zwierzeń: To część mojego planu, w końcu gdzie Gwen tam Cody, Leshawna i Zoey.
TYMCZASEM U MIŁYCH ZOMBIE:
Jo: Dalej cherlaki!
Heather: Nie przypominam sobie żebyś to ty była naszym kapitanem. Nie będę wiosłować jeśli ten babo-chłop będzie cały czas nade mną stał i sapał swoim nieświeżym oddechem!
Jo: To nie wiosłuj, będziemy wiedzieli kogo wyeliminować
Alejandro: Ciężko mi to przyznać ale Heather ma rację, rządzisz się, chociaż to nie ty tu dowodzisz.
Mike: Halo?! Chcecie wygrać czy nie?
*obok ich łódki właśnie przepłynęła motorówka potworów*
Topher: No pięknie, oby nagrodą nie był wybór domku bo nie chce spać w jakieś ruderze. Dodatkowo jestem pewny, że nie doszłoby do tego gdybym to ja był kapitanem naszego teamu. *spojrzał złowrogo na Mike'a*
Mike: No co? Przecież ja się nie zgłaszałem, to wina Bleineley..
*Tymczasem wcześniej wymieniona Blaineley czekała na uczestników w wyznaczonym miejscu.*
Blaineley: Gdzie ci idioci? Czy ta trudno *przerwał jej stukot silnika motorówki* No jesteście! Brawo moje wrażliwe potworki, zapraszam na smakowite śniadanko. Dostaniecie również kamerę, która przyda wam się w kolejnym zadaniu.
*Dave próbuje ją przenieść*
Dave: Matko jakie to ciężkie! Do czego będzie nam potrzebna?
Blaineley: Żeby móc walnąć Dave'a w łepetynę bo coś dawno nie płakał.
Ella: O nie! Mój książę.
Sky: A tak na serio?
Dave: Przejęłaś się mną?
Sky: Nie głuptasie, jestem tyko ciekawa dalszej części zadania.
Ella: Ale ja się tobą przejęłam..
Blaineley: Szykuje się jakiś trójkącik miłosny? A co do zadania.. Nie powiem wam bo nie będzie frajdy, a teraz do jedzenia! Smacznego.
Duncan: Po co przejmować się kamerą skoro mamy jedzonko!
Courtney: Dla ciebie tylko to się liczy nie?
Duncan: Wyluzuj księżniczko. Dlaczego miałbym się z tego nie cieszyć, nie bądź taka sztywna.
*w tym momencie w wyznaczone miejsce przypłynęły zombie*
Brick: Jesteśmy pierwsi!
Blaineley: Hahahhahaha. Nasze urocze potworki właśnie zajadają smakołyki na stołówce.
Jo: No nie, żartujesz sobie? Nie mieliśmy szans!
Cameron: Właśnie. Widziałaś naszą łódkę?
Blaineley: Szczerze mam to gdzieś. Chef przygotował wam pyszną papuchnę. Lećcie na stołówkę i smacznego.
*Miłe zombie ze smutkiem udali się do stołówki*
Heather widząc wrażliwe potwory jedzące naleśniki z musem czekoladowym: Udławcie się!
Courtney: Ktoś tu jest zazdrosny.
Zoey: Nie dziwie się *popatrzyła na papkę Chefa robiąc przy tym odruch wymiotny*
Blaineley z głośnika: Macie 5 minut i widzimy się przed kibelkiem zwierzeń.
Anna Maria: Czyli my nie musimy kończyć tego ohydztwa?
Blaineley: Właściwie to miałam wam odpuścić ale skoro Annie Marii tak zależy zombie muszą zjeść wszystko. Jeśli któreś z was tego nie zrobi, nie weźmie udziału w drugiej części zadania osłabiając przy tym swoją drużynę i narażając się na eliminację. Smacznego! Szczególnie życzę miłego posiłku Alejandrowi.
Heather: Jeśli tego nie zjesz, będziesz miał ze mną do czynienia!
------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Wiem, dzisiaj nie miało być rozdziału ale jednak znalazłam chwilkę :P Wyszedł długaśny, rozłożyłam to na 2 części.
Zapraszam na gg i do głosowania w ankiecie!
A i bym zapomniała ; 2 CZĘŚĆ będzie udostępniona jeśli pod tym postem będzie przynajmniej 1 komentarz. Wiem, szantażuje, nie ładna dziewczynka, ale naprawdę zależy mi na tym aby sprawdzić czy ktoś wgl to czyta c:
Dziękuje za uwagę xD
VGwenV :*
sobota, 23 sierpnia 2014
Nowy sezon "Poznajemy uczestników cz2"
Blaineley: Następną uczestniczką jest Ella, nasza królewna śnieżka..
Ella: Miałaś przedstawić jeszcze kogoś.
Blaineley: A tak.. Matko, otaczają mnie idioci. A więc jak już wspomniałam Ella z jej nowym zwierzakiem, strusiem Lulu.
Ella: Jest dosyć nieśmiały. No dalej Lulu.. * zaczyna śpiewać i wtedy z autokaru wychodzi spory struś z różową kokardą na głowie *
Blaineley: Chefie, może pomógł byś temu dziwakowi..
* Chef wziął zamach i kopnął ptaka tak, że tan wpadł na Ellę, która popchnęła Gwen, a ta przewróciła się na Cody'ego. *
Gwen: Uważaj co robisz! *gotka wstała, ujrzała uśmiech na twarzy chłopaka*
Ella: Uhh, przepraszam. Lulu do nogi!
Cody w kibelku zwierzeń: Już lubię tą Ellę, może częściej popychać Gwen w moim kierunku.
Blaineley: Widzę, że Gwen leci na Cody'ego i to dosłownie.
Gwen: Kiedy wraca Chris?
Blaineley: Nigdy!
Gwen: To żart?
Blaineley: Może tak, może nie. Kto by się tym przejmował? Tymczasem powitajmy naszą słodką parę, papużki nierozłączki czyli Zoey i Mike'a.
Zoey: Hej wszystkim.
Mike: Jak się cieszę, że jestem tu z tobą.
Blaineley: Może przekonamy się czy nadal będzie ci tak wesoło jak cię wywalę? Ja bym była usatysfakcjonowana, bo wiesz, jak widzę was razem, takich słodkich, nudnych aż do bólu, to w mojej głowie jest tylko jedno słowo: RZYG!
Mike: Eee, nie dzięki. Chodź Zoey. * odszedł w kierunku innych uczestników *
Blaineley: Następny uczestnik to młodociany przestępca, a potem nasz aniołek, Duncan dobre serce, a tuż za nim zmierza podła, przebiegła, niegdyś łysa Heather ze swoim króliczkiem Alejandrem.
Duncan: Nie mów tak do mnie, chyba, że chcesz aby twój dom skoczył tak jak willa Chrisa.
Blaineley: Zaraz ty możesz skończyć w więzieniu, chyba, że się zamkniesz!
Heather: Ooo, nie ma Chrisa. Coś czuję, że wygrana przyjdzie mi aż za łatwo.
Dawn: W środku jesteś wrażliwą dziewczyną, która wróciła tu nie tylko dla pieniędzy ale też dla miłości..
Alejandro: Serio? Heather, wiem, że mnie kochasz, ale gdybym miał wybierać pomiędzy pieniędzmi a tobą wybrałbym to pierwsze.
Heather: To bzdury!
Blaineley: Wyjaśnicie to sobie później. Przed państwem Geoff i jego dziewczyna Bridgette!
Geoff: Blaineley? Ty prowadzisz ten show?!
Blaineley: No kto by pomyślał, że kiedyś przyjdzie taka chwila, w której będę mogła zemścić się za to jak mnie publicznie upokorzyłeś..
Geoff: Eeee.. Przepraszam?
Bridgette: Daj spokój Blaineley, stare czasy..
Blaineley: Bidgette.. Tym razem bez swojego życiowego partnera? Czyżbyś zerwała ze słupem?
Bridgette: Lepiej powiedz mi jak tam twoje kudły pomiędzy palcami? * wszyscy uczestnicy wpadli w śmiech*
Blaineley: Cisza! Już ja się z tobą policzę, czekaj no. *Blaineley spojrzała na kamerę, uśmiechnęła się głupawo, po czym rzuciła mikrofonem w głowę Bridgette*
Bridgette: Auć! Kręci mi się w głowie.. Geoff? Od kiedy masz brata bliźniaka? *upadła na jego kolana*
Blaineley: Chociaż przez chwilkę będzie spokój. A teraz nie przedłużajmy już i powitajmy ciemnoskórą kumpele Gwen Leshawne!
Leshawna: Cześć laska. *spostrzegła Bridg na kolanach Geoffa* Co się jej stało?
Blaineley: Powiedzmy, że miała bliskie spotkanko z mikrofonem, wyjdzie z tego.
Bridgette: Leshawna, wyrosła ci druga głowa?
Blaineley: Chyba wyjdzie.. A teraz powitajmy Anne Marię z zapasem lakieru do włosów!
Jo: Co? Ten pudel też bierze w tym udział?
Anna Maria: Ja ci dam pudla! *zaczyna pryskać w Jo lakierem*
Blaineley: Ej! Ja tu jestem gwiazdą, a nie wy, więc się przymknąć bo uczestnicy czekają. Powitajmy Sky i Jasmine z poprzedniego sezonu. Cześć dziewczyny! Jest z nami również niedorajda Dave i chłopak z obsesją na punkcie zombie, chłopak Jasmine, Shon! Wiesz, że ten las jest nawiedzony? Może spotkasz tu swoich kolegów, którzy z chęcią zaopiekują się twoim bezużytecznym mózgiem.
Shon: Cooo? Aaaaa! Nie oddam go, on jest mój!
Jasmine: Chyba jej nie wierzysz? Tu nie ma żadnych zombie, spokojnie..
Blaineley: Nie chcesz się przekonać czy to prawda wielkoludzie..
Dawn: Coś w tym jest, wyczuwam tu sporo złej energii.
Duncan: To tylko ja, spoko.
Blaineley: Co jak co ale nasz aniołeczek Duncanek jest raczej przepełniony dobrą, miłosierną energią.
Duncan: Coś ty powiedziała!?
Blaineley: Nie krzycz tak bo jeszcze Dave się rozpłacze z nadmiaru wrażeń..
Dave: Wcale nie! Odwal się.
Sky: Mam pytanie.. Gdzie Chris?
Blaineley: Nie ma i nie będzie, za to jestem ja. Wiem, cieszycie się. Przywitajmy kolejnego uczestnika, pana siusiumajtka, kapitana lejka lub sera sikulota, jak kto woli. Jo zadowolona? Spotkasz Bricka.
Jo: A jak myślisz?
Blaineley: Myślę, że wewnętrznie skaczesz z radości. Brick, możesz już wyjść.
Brick: Wolę zostać w środku, tak tu wygodnie.
Jo: No wyłaź boi dudku!
*Brick niechętnie wychodzi, trzymając granatową teczkę na górnej części spodni*
Jo: No nie.. Znowu poszczałeś się w gacie? Czemu tym razem?
Brick: Chef tak szybko jechał.. A po za tym nie popuściłem, serio! Chef gwałtownie zahamował a ja miałem w ręku szklankę z wodą, którą właśnie piłem i niechcący się wylała..
Blaineley: Dobra, mów co chcesz. My tymczasem powitamy dwóch panów na literkę "T". Mam na myśli Trenta z 1 i 2 sezonu oraz Tophera z wyspy Pahkitew.
Trent: Witam wszystkich.
Topher: Ja również, Blaineley, wyglądasz oszałamiająco!
Blaineley: Daruj sobie. Tak samo podlizywałeś się Chrisowi, żeby móc go potem wygryźć z prowadzenia programu. Nie ze mną te numery. Mam zaszczyt przedstawić ostatniego już uczestnika, Cameron witamy.
Cameron: O Zoey, Mike, Gwen! Cieszę się, że jestem tu razem z wami.
Zoey: Hej Cam.
Mike: Cześć!
Gwen: Co tam u ciebie?
Cody: On tu? Nieee!
Sierra: Cam-Cody!
Blaineley: Jak już wspomniałam zapowiada się ciekawy sezon. Nasz 1 odcinek dobiega końca, ale spotykamy się już niedługo w kolejnym odcinku Totalnej Porażki! Do zobaczenia!
-------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, wyszedł bezsensowny i do tego długi >.< Jutro raczej nic się nie ukaże, tak samo jak dzisiaj. W przyszłym tygodniu będę rzadziej pisać bo jadę na długo wyczekiwane wakacje! Dodatkowo przepraszam, że dopiero dzisiaj to dodałam. Dziękuje za głosy w ankiecie :D Jestem happy, że jednak ktoś tu zagląda.
Przypominam o wcześniejszym poście, piszcie na gadu :) Z wielką chęcią poprowadziłabym bloga z jakąś chętną osóbką c:
Baj, baj VGwenV :*
Ella: Miałaś przedstawić jeszcze kogoś.
Blaineley: A tak.. Matko, otaczają mnie idioci. A więc jak już wspomniałam Ella z jej nowym zwierzakiem, strusiem Lulu.
Ella: Jest dosyć nieśmiały. No dalej Lulu.. * zaczyna śpiewać i wtedy z autokaru wychodzi spory struś z różową kokardą na głowie *
Blaineley: Chefie, może pomógł byś temu dziwakowi..
* Chef wziął zamach i kopnął ptaka tak, że tan wpadł na Ellę, która popchnęła Gwen, a ta przewróciła się na Cody'ego. *
Gwen: Uważaj co robisz! *gotka wstała, ujrzała uśmiech na twarzy chłopaka*
Ella: Uhh, przepraszam. Lulu do nogi!
Cody w kibelku zwierzeń: Już lubię tą Ellę, może częściej popychać Gwen w moim kierunku.
Blaineley: Widzę, że Gwen leci na Cody'ego i to dosłownie.
Gwen: Kiedy wraca Chris?
Blaineley: Nigdy!
Gwen: To żart?
Blaineley: Może tak, może nie. Kto by się tym przejmował? Tymczasem powitajmy naszą słodką parę, papużki nierozłączki czyli Zoey i Mike'a.
Zoey: Hej wszystkim.
Mike: Jak się cieszę, że jestem tu z tobą.
Blaineley: Może przekonamy się czy nadal będzie ci tak wesoło jak cię wywalę? Ja bym była usatysfakcjonowana, bo wiesz, jak widzę was razem, takich słodkich, nudnych aż do bólu, to w mojej głowie jest tylko jedno słowo: RZYG!
Mike: Eee, nie dzięki. Chodź Zoey. * odszedł w kierunku innych uczestników *
Blaineley: Następny uczestnik to młodociany przestępca, a potem nasz aniołek, Duncan dobre serce, a tuż za nim zmierza podła, przebiegła, niegdyś łysa Heather ze swoim króliczkiem Alejandrem.
Duncan: Nie mów tak do mnie, chyba, że chcesz aby twój dom skoczył tak jak willa Chrisa.
Blaineley: Zaraz ty możesz skończyć w więzieniu, chyba, że się zamkniesz!
Heather: Ooo, nie ma Chrisa. Coś czuję, że wygrana przyjdzie mi aż za łatwo.
Dawn: W środku jesteś wrażliwą dziewczyną, która wróciła tu nie tylko dla pieniędzy ale też dla miłości..
Alejandro: Serio? Heather, wiem, że mnie kochasz, ale gdybym miał wybierać pomiędzy pieniędzmi a tobą wybrałbym to pierwsze.
Heather: To bzdury!
Blaineley: Wyjaśnicie to sobie później. Przed państwem Geoff i jego dziewczyna Bridgette!
Geoff: Blaineley? Ty prowadzisz ten show?!
Blaineley: No kto by pomyślał, że kiedyś przyjdzie taka chwila, w której będę mogła zemścić się za to jak mnie publicznie upokorzyłeś..
Geoff: Eeee.. Przepraszam?
Bridgette: Daj spokój Blaineley, stare czasy..
Blaineley: Bidgette.. Tym razem bez swojego życiowego partnera? Czyżbyś zerwała ze słupem?
Bridgette: Lepiej powiedz mi jak tam twoje kudły pomiędzy palcami? * wszyscy uczestnicy wpadli w śmiech*
Blaineley: Cisza! Już ja się z tobą policzę, czekaj no. *Blaineley spojrzała na kamerę, uśmiechnęła się głupawo, po czym rzuciła mikrofonem w głowę Bridgette*
Bridgette: Auć! Kręci mi się w głowie.. Geoff? Od kiedy masz brata bliźniaka? *upadła na jego kolana*
Blaineley: Chociaż przez chwilkę będzie spokój. A teraz nie przedłużajmy już i powitajmy ciemnoskórą kumpele Gwen Leshawne!
Leshawna: Cześć laska. *spostrzegła Bridg na kolanach Geoffa* Co się jej stało?
Blaineley: Powiedzmy, że miała bliskie spotkanko z mikrofonem, wyjdzie z tego.
Bridgette: Leshawna, wyrosła ci druga głowa?
Blaineley: Chyba wyjdzie.. A teraz powitajmy Anne Marię z zapasem lakieru do włosów!
Jo: Co? Ten pudel też bierze w tym udział?
Anna Maria: Ja ci dam pudla! *zaczyna pryskać w Jo lakierem*
Blaineley: Ej! Ja tu jestem gwiazdą, a nie wy, więc się przymknąć bo uczestnicy czekają. Powitajmy Sky i Jasmine z poprzedniego sezonu. Cześć dziewczyny! Jest z nami również niedorajda Dave i chłopak z obsesją na punkcie zombie, chłopak Jasmine, Shon! Wiesz, że ten las jest nawiedzony? Może spotkasz tu swoich kolegów, którzy z chęcią zaopiekują się twoim bezużytecznym mózgiem.
Shon: Cooo? Aaaaa! Nie oddam go, on jest mój!
Jasmine: Chyba jej nie wierzysz? Tu nie ma żadnych zombie, spokojnie..
Blaineley: Nie chcesz się przekonać czy to prawda wielkoludzie..
Dawn: Coś w tym jest, wyczuwam tu sporo złej energii.
Duncan: To tylko ja, spoko.
Blaineley: Co jak co ale nasz aniołeczek Duncanek jest raczej przepełniony dobrą, miłosierną energią.
Duncan: Coś ty powiedziała!?
Blaineley: Nie krzycz tak bo jeszcze Dave się rozpłacze z nadmiaru wrażeń..
Dave: Wcale nie! Odwal się.
Sky: Mam pytanie.. Gdzie Chris?
Blaineley: Nie ma i nie będzie, za to jestem ja. Wiem, cieszycie się. Przywitajmy kolejnego uczestnika, pana siusiumajtka, kapitana lejka lub sera sikulota, jak kto woli. Jo zadowolona? Spotkasz Bricka.
Jo: A jak myślisz?
Blaineley: Myślę, że wewnętrznie skaczesz z radości. Brick, możesz już wyjść.
Brick: Wolę zostać w środku, tak tu wygodnie.
Jo: No wyłaź boi dudku!
*Brick niechętnie wychodzi, trzymając granatową teczkę na górnej części spodni*
Jo: No nie.. Znowu poszczałeś się w gacie? Czemu tym razem?
Brick: Chef tak szybko jechał.. A po za tym nie popuściłem, serio! Chef gwałtownie zahamował a ja miałem w ręku szklankę z wodą, którą właśnie piłem i niechcący się wylała..
Blaineley: Dobra, mów co chcesz. My tymczasem powitamy dwóch panów na literkę "T". Mam na myśli Trenta z 1 i 2 sezonu oraz Tophera z wyspy Pahkitew.
Trent: Witam wszystkich.
Topher: Ja również, Blaineley, wyglądasz oszałamiająco!
Blaineley: Daruj sobie. Tak samo podlizywałeś się Chrisowi, żeby móc go potem wygryźć z prowadzenia programu. Nie ze mną te numery. Mam zaszczyt przedstawić ostatniego już uczestnika, Cameron witamy.
Cameron: O Zoey, Mike, Gwen! Cieszę się, że jestem tu razem z wami.
Zoey: Hej Cam.
Mike: Cześć!
Gwen: Co tam u ciebie?
Cody: On tu? Nieee!
Sierra: Cam-Cody!
Blaineley: Jak już wspomniałam zapowiada się ciekawy sezon. Nasz 1 odcinek dobiega końca, ale spotykamy się już niedługo w kolejnym odcinku Totalnej Porażki! Do zobaczenia!
-------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, wyszedł bezsensowny i do tego długi >.< Jutro raczej nic się nie ukaże, tak samo jak dzisiaj. W przyszłym tygodniu będę rzadziej pisać bo jadę na długo wyczekiwane wakacje! Dodatkowo przepraszam, że dopiero dzisiaj to dodałam. Dziękuje za głosy w ankiecie :D Jestem happy, że jednak ktoś tu zagląda.
Przypominam o wcześniejszym poście, piszcie na gadu :) Z wielką chęcią poprowadziłabym bloga z jakąś chętną osóbką c:
Baj, baj VGwenV :*
piątek, 22 sierpnia 2014
Potrzebna pomoc!
Hej, mam pomysł.. Może znalazłaby się jakaś chętna osóbka na prowadzenie tego bloga razem ze mną? Wiem, że pewnie jeszcze nikt tego nie czyta ale może kiedyś.. Jeśli są chętni, piszcie w komentarzach + wybierzcie sobie osobę z TP, za którą będziecie pisali. Mogą to być opowiadania, ciekawostki, nowe sezony.. Wszystko co chcecie :) Fajnie by było gdyby zgłosił się ktoś, kto w miarę ogarnia co i jak, bo ja sobie ledwo co radze z tym wszystkim :c + Ja zajmuje Gwen :)
+ skontaktować się ze mną możecie przez to gg, specjalnie założone na potrzeby bloga ---> 48936230
------------------------------------------------------------------------------------------
Dalsza część nowego sezonu dziś po południu lub wieczorem :)
Pozdrawiam VGwenV :*
+ skontaktować się ze mną możecie przez to gg, specjalnie założone na potrzeby bloga ---> 48936230
------------------------------------------------------------------------------------------
Dalsza część nowego sezonu dziś po południu lub wieczorem :)
Pozdrawiam VGwenV :*
Nowy sezon - opowiadanie :) "Poznajmy uczestników cz1"
Blaineley: Hej, wita was Blaineley! Tak, nie mylicie się, to ja, uczestniczka odcinków "Totalnej Porażki w trasie" i podsumowań. Jak się pewnie domyślacie, ten sezon będzie prowadzony przeze mnie, z powodu nagłego wyjazdu Chrisa. Niestety nie pochwalił się dokąd musiał pojechać, ale kogo to obchodzi? Na pewno nie mnie! Ten sezon rozegramy w starym i podobno nawiedzonym lesie na zupełnie nowej wyspie. Chris ją kupił, ale pod jego nieobecność to ja tu będę rządzić. Bez obaw, chyba nie jestem aż taka straszna jak on. Powitajmy uczestników tej edycji.
*Blaineley wygodnie siada na krześle. Nagle podjeżdża tu Chef i wypycha kolejno osoby z autobusu.*
Blaineley: Witamy naszego niedomytego łapacza szczurów Scotta.
Scott: Chris, jeszcze tego pożałujesz!
Blaineley: Jaki Chris? Teraz ja tu żądzę.
Scott: Serio? Uff, to luzik.
Blaineley: Jeszcze się przekonasz, czy na pewno miałeś rację. Następnym uczestnikiem jest wszechwiedząca Courtney. Mam nadzieję, że ten sezon chociaż jako jedyny nie skończy się rozprawą sądową. Hmm Court?
Courtney: Jeśli oczywiście nie będziesz mi dawała do tego powodów.
Blaineley: Udam, że tego nie słyszałam, a twoja odpowiedź brzmiała tak: Oczywiście najwspanialsza Blaineley! Żadnych prawników, przyrzekam.
Courtney: Chyba wolałam...
Blaineley: Zastanów się 100 razy zanim dokończysz. My tu gadu gadu, a kolejny uczestnik czeka na przedstawienie, a nawet uczestniczka, chociaż dawniej Lightning pewnie by się ze mną o to pokłócił. Bez dalszych ceregieli powitajmy Jo!
Jo: Tym razem to ja wygram!
Lightning: Chyba, że plany pokrzyżuje ci Sie Lightning!
Blaineley: Ej, panie mądralo.. Teraz nie twoja kolej i tak w ogóle to ja tu jestem od zapowiadania uczestników.
Lightning: Lightning nie potrzebuje zapowiedzi, jest tak wspaniały, że sam zrobi to lepiej.
Blaineley: A to ty prowadzisz to show czy ja? Patrz i podziwiaj! Ekhem *Blaineney odwróciła się do kamery* Powitajmy samotnika, ślepo wpatrzonego w siebie i swoje ciało, mającego pełno wrogów i ani jednego przyjaciela... Przed państwem Lightning!
Lightning: To ja!
Jo: Brawo geniuszu.. *przewróciła oczami*
Scott: A co tu robi znowu ta mądralińska idiotka Courtney i ten babo-chłop Jo?!
Jo: Jak ty mnie nazwałeś?
Blaineley: Spokój! To totalna porażka nie totalne kłótnie rozwydrzonych pacanów! Ja tu prowadzę program. Halo?! Może trochę szacunku? Niedługo koniec 1 odcinka a ja przedstawiłam raptem cztery osoby! Pokłócicie się później. *znów odwróciła się w stronę kamery* Powitajmy wiecznie zakochanego w Gwen cieniasa, jak to nazwał go Duncan. Oczywiście chodzi mi o Cody'ego, który nie potrafi nawet rozpoznać największej gwiazdy jaką jestem JA!
Cody: Cześć wszystkim. Zaraz, co was tak mało? Nie ma Sierry?! Jeeejj!! To będzie chyba najlepszy sezon!
Blaineley: Nie bądź taki hop do przodu. Twój największy koszmar właśnie się spełnia, przed państwem nasza porażkowa blogerka prosto od wizyty u psychiatry: Sierra!
Cody: No nie..
Sierra: ach mój Coduś! Tęskniłeś? Na pewno tęskniłeś.. Zaraz zajmę się twoimi stopami.
Cody: Blaineley błagam wywal ją!
Blaineley: Jak mi się będzie chciało to wyleci nie tylko ona ale też ty, także radze ci uważać. A teraz dołączy do nas dziewczyna, która od zawsze mnie przerażała. I nie.. Nie mówię tu o Evie. Powitajmy aurę widzącą Dawn! Cieszysz się, że tu jesteś?
Dawn: Tak naprawdę smutno ci, bo cały czas żyjesz w cieniu Chrisa i nigdy nie zdobędziesz jego sławy.
Blaineley: A ty tak naprawdę zaraz możesz wrócić do autobusu i stracić szansę na wygranie miliona. Wtedy to ci będzie smutno, a ja zdobędę nie tylko sławę ale też ulgę, że pozbyłam się tej dziwaczki!
Dawn: Nie zrobisz tego, bo wtedy stracisz oglądalność, a producenci nie będą zachwyceni twoim zachowaniem..
Blaineley: Nie chcesz się przekonać do czego jestem zdolna. Twoje miejsce z chęcią zajmie ktoś inny np. Ezekiel. Hmm.. W sumie to nie najgorszy pomysł. Ten zdziczały idiota pomęczy trochę innych uczestników.
Lightning: To Lightning już woli dziwaczkę.
Blaineley: Dobrze, w takim razie teraz pora na ponurą, całuśną gotkę Gwen. Witamy!
Gwen: Czemu ja się dałam znowu na to namówić..
Cody: Gwen! Cześć. *chłopak podbiega do niej*
Sierra: Cody czekaj! Jeszcze nie obwąchałam do końca twoich butów..
Blaineley: No to zapowiada się ciekawy sezon..
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Następna część jutro lub dzisiaj wieczorem. Zostało jeszcze parę uczestników :) +przepraszam, że takie krótkie. Zapraszam do komentowania i brania udziału w ankiecie :)
Pozdrowionka VGwenV :*
*Blaineley wygodnie siada na krześle. Nagle podjeżdża tu Chef i wypycha kolejno osoby z autobusu.*
Blaineley: Witamy naszego niedomytego łapacza szczurów Scotta.
Scott: Chris, jeszcze tego pożałujesz!
Blaineley: Jaki Chris? Teraz ja tu żądzę.
Scott: Serio? Uff, to luzik.
Blaineley: Jeszcze się przekonasz, czy na pewno miałeś rację. Następnym uczestnikiem jest wszechwiedząca Courtney. Mam nadzieję, że ten sezon chociaż jako jedyny nie skończy się rozprawą sądową. Hmm Court?
Courtney: Jeśli oczywiście nie będziesz mi dawała do tego powodów.
Blaineley: Udam, że tego nie słyszałam, a twoja odpowiedź brzmiała tak: Oczywiście najwspanialsza Blaineley! Żadnych prawników, przyrzekam.
Courtney: Chyba wolałam...
Blaineley: Zastanów się 100 razy zanim dokończysz. My tu gadu gadu, a kolejny uczestnik czeka na przedstawienie, a nawet uczestniczka, chociaż dawniej Lightning pewnie by się ze mną o to pokłócił. Bez dalszych ceregieli powitajmy Jo!
Jo: Tym razem to ja wygram!
Lightning: Chyba, że plany pokrzyżuje ci Sie Lightning!
Blaineley: Ej, panie mądralo.. Teraz nie twoja kolej i tak w ogóle to ja tu jestem od zapowiadania uczestników.
Lightning: Lightning nie potrzebuje zapowiedzi, jest tak wspaniały, że sam zrobi to lepiej.
Blaineley: A to ty prowadzisz to show czy ja? Patrz i podziwiaj! Ekhem *Blaineney odwróciła się do kamery* Powitajmy samotnika, ślepo wpatrzonego w siebie i swoje ciało, mającego pełno wrogów i ani jednego przyjaciela... Przed państwem Lightning!
Lightning: To ja!
Jo: Brawo geniuszu.. *przewróciła oczami*
Scott: A co tu robi znowu ta mądralińska idiotka Courtney i ten babo-chłop Jo?!
Jo: Jak ty mnie nazwałeś?
Blaineley: Spokój! To totalna porażka nie totalne kłótnie rozwydrzonych pacanów! Ja tu prowadzę program. Halo?! Może trochę szacunku? Niedługo koniec 1 odcinka a ja przedstawiłam raptem cztery osoby! Pokłócicie się później. *znów odwróciła się w stronę kamery* Powitajmy wiecznie zakochanego w Gwen cieniasa, jak to nazwał go Duncan. Oczywiście chodzi mi o Cody'ego, który nie potrafi nawet rozpoznać największej gwiazdy jaką jestem JA!
Cody: Cześć wszystkim. Zaraz, co was tak mało? Nie ma Sierry?! Jeeejj!! To będzie chyba najlepszy sezon!
Blaineley: Nie bądź taki hop do przodu. Twój największy koszmar właśnie się spełnia, przed państwem nasza porażkowa blogerka prosto od wizyty u psychiatry: Sierra!
Cody: No nie..
Sierra: ach mój Coduś! Tęskniłeś? Na pewno tęskniłeś.. Zaraz zajmę się twoimi stopami.
Cody: Blaineley błagam wywal ją!
Blaineley: Jak mi się będzie chciało to wyleci nie tylko ona ale też ty, także radze ci uważać. A teraz dołączy do nas dziewczyna, która od zawsze mnie przerażała. I nie.. Nie mówię tu o Evie. Powitajmy aurę widzącą Dawn! Cieszysz się, że tu jesteś?
Dawn: Tak naprawdę smutno ci, bo cały czas żyjesz w cieniu Chrisa i nigdy nie zdobędziesz jego sławy.
Blaineley: A ty tak naprawdę zaraz możesz wrócić do autobusu i stracić szansę na wygranie miliona. Wtedy to ci będzie smutno, a ja zdobędę nie tylko sławę ale też ulgę, że pozbyłam się tej dziwaczki!
Dawn: Nie zrobisz tego, bo wtedy stracisz oglądalność, a producenci nie będą zachwyceni twoim zachowaniem..
Blaineley: Nie chcesz się przekonać do czego jestem zdolna. Twoje miejsce z chęcią zajmie ktoś inny np. Ezekiel. Hmm.. W sumie to nie najgorszy pomysł. Ten zdziczały idiota pomęczy trochę innych uczestników.
Lightning: To Lightning już woli dziwaczkę.
Blaineley: Dobrze, w takim razie teraz pora na ponurą, całuśną gotkę Gwen. Witamy!
Gwen: Czemu ja się dałam znowu na to namówić..
Cody: Gwen! Cześć. *chłopak podbiega do niej*
Sierra: Cody czekaj! Jeszcze nie obwąchałam do końca twoich butów..
Blaineley: No to zapowiada się ciekawy sezon..
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Następna część jutro lub dzisiaj wieczorem. Zostało jeszcze parę uczestników :) +przepraszam, że takie krótkie. Zapraszam do komentowania i brania udziału w ankiecie :)
Pozdrowionka VGwenV :*
czwartek, 21 sierpnia 2014
Witam :)
Hej, jestem Wiktoria. Totalną Porażkę oglądam od niedawna, jestem od niej uzależniona, pomimo mojego wieku, którego raczej tu nie ujawnię :P. Postanowiłam założyć bloga, w którym będę publikowała moje opowiadania o TP. Będą w nim również postacie z najnowszego sezonu, gdyż obejrzałam już wszystkie odcinki, oczywiście po angielsku. Polska wersja ukazuje się 29 sierpnia jeśli dobrze pamiętam :). Może na sam początek przedstawię takie moje top 10 postaci :
1. Gwen/Cody ---> jak już pewnie się domyślacie po moim awatarze, bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć taką parę.
2. Sky i Dave na tym samym miejscu :) btw słodka para :)
3. Mike
4. Zoey --> lubię ją chociaż jej związek z Mike'm jest strasznie przesłodzony..
5. Trent
6. Scott
7. Cameron
8. Blaineley
Hmm ciężko mi ich tak "umiejscawiać", szczerze mówiąc postacie od 5 w dół powinny być na tym samym miejscu. W sumie wymieniłam już 10 postaci xD. Bardzo lubię jeszcze: Dawn, Elle, Leshawne, Lightninga, Bridgette, Jasmine i wiele więcej.. Tak naprawdę nienawidzę tylko Sierry. Błagam, niech ona nigdy nie będzie z Cody'm!
Dobrze teraz parę foci Gwen x Cody i nie tylko, oczywiście z googielków :P Jeszcze dziś postaram się napisać 1 część opowiadania. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która będzie czytać moje wypociny xD + przepraszam za błędy i wgl.. Dopiero zaczynam, to mój pierwszy blog i jeszcze nie do końca ogarniam te wszystkie gadżety :)
1. Gwen/Cody ---> jak już pewnie się domyślacie po moim awatarze, bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć taką parę.
2. Sky i Dave na tym samym miejscu :) btw słodka para :)
3. Mike
4. Zoey --> lubię ją chociaż jej związek z Mike'm jest strasznie przesłodzony..
5. Trent
6. Scott
7. Cameron
8. Blaineley
Hmm ciężko mi ich tak "umiejscawiać", szczerze mówiąc postacie od 5 w dół powinny być na tym samym miejscu. W sumie wymieniłam już 10 postaci xD. Bardzo lubię jeszcze: Dawn, Elle, Leshawne, Lightninga, Bridgette, Jasmine i wiele więcej.. Tak naprawdę nienawidzę tylko Sierry. Błagam, niech ona nigdy nie będzie z Cody'm!
Dobrze teraz parę foci Gwen x Cody i nie tylko, oczywiście z googielków :P Jeszcze dziś postaram się napisać 1 część opowiadania. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która będzie czytać moje wypociny xD + przepraszam za błędy i wgl.. Dopiero zaczynam, to mój pierwszy blog i jeszcze nie do końca ogarniam te wszystkie gadżety :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)